Temat znów mocno na czasie. Zima zbliża się nieuchronnie. Nadchodzi czas grzania i palenia w domach. A jak wiadomo problem smogu robi się coraz większy. Aby nie być kolejnym Januszem, który pali śmieciami, ważny jest nie tylko sam materiał opałowy, ale i technika jego palenia.

Jeśli chodzi o drewno, to materiał ekologiczny, bo odnawialny. Jednak by było ono dobrym paliwem, musi być odpowiednio wyschnięte i przechowywanie w stosownym miejscu. Palenie mokrym, świeżo ściętym drzewem kończy się czarnym dymem, sadzą w kominie i wytwarzaniem szkodliwego smogu. Drewno powinno wysychać, w zależności od gatunku, około dwóch - trzech lat. Wówczas cała zawarta w nim woda wyparuje, a palący się płomień wytworzy niewielką ilość jasnego dymu. Reszta to będzie para wodna.

Mokre drewno to także zagrożenie zapalenia się całego domu, przez zatkanie komina sadzą. Takie palenie jest też mało wydajne, gdyż najpierw płomienie pozbywają się wilgoci z opału. Musimy więc go zużyć więcej. Trzeba też odpowiednio ułożyć samo drewno tak, by było na dole pieca, a sam ogień rozpalać od góry. Wtedy uwalniające się z drewna gazy będą ulegały spalaniu, a nie będą wydostawać się na zewnątrz, trując przy tym środowisko.